beading decoupage haft kolczyki komplety kontakt

wtorek, 18 września 2012

Corale-@rt od kuchni - czyli bez biżuterii a na słodko!

Dzisiaj troszeczkę inaczej. Na prośbę Karoliny z Craftolandii postanowiłam pochwalić się moją nową miłością. Choć nie tak wielka jak do moich biżutek, ale jednak duża fascynacja. Torty angielskie, czyli lukier plastyczny, różnokolorowy. Choć i lukier zwykły także się pojawił :)
Zaczęło się od 1 urodzin mojego synka. Jak to mama, chciałam upiec coś sama i założyłam że dam radę :) Na pierwszy ogień poszedł motylek. Dzień wcześniej organizowałam z koleżanką łączone urodziny jej córeczki Natalii i mojego Szymusia. Efekt widoczny poniżej:



Dzień później organizowane były urodziny dla naszej rodzinki. Trzeba było wykonać drugi torcik, tym razem mniej zwymyślany, ale chyba też się udał. Gościom smakował - Misiu:




Dwa miesiące później urodziny obchodził mój mąż. Postanowiłam zrobić coś z jego ukochaną piłką nożną. Tutaj pobawiłam się już zwykłym lukrem i bitą śmietaną, Wyszło trochę kłapciato i barwniki spożywcze trochę się rozpływały, ale efekt był i niespodzianka się udała:




Dwa tygodnie po urodzinach męża zorganizowałam swoje urodziny. Koleżanki dzień przed imprezą zapytały czy będzie tort. Oczywiście tortu miało nie być. Ale że chciały zorganizować musiałam się w jeden dzień, bo zagroziły, że nie przyjdą :P I tak na szybko powstał okrągły torcik w moim ulubionym czerwonym kolorze, z wąsiastą myszą u podstawy:




I tak mijały miesiące. Na urodzinach mojego synka moja chrześnica zamówiła sobie tort z Hello Kitty. Obiecałam - chrzestna słowa dotrzymuje, przyszedł lipiec zaczęłam lepić Hello Kitty. Efekt nie do końca zadowalający, ponieważ tort się rozjechał. Był straszny upał ponad 30st. Ale dziecku się spodobał, zreszta nie tylko i na zdjęciu też nawet wyszedł:




W lipcu też zajęłam się nowością typu Cake pops - ciasteczkowe lizaki. Zrobiłam straszne Hello Kitty :P Tłuste, z wielkimi głowami, ale podobały się, uff :P




Mój ostatni tort powstał kilka dni temu na 3 urodziny synka mojej koleżanki. Franio często chodzi z rodzicami na wyścigi, a tam jeździ różowa pantera - śliczne wyróżniające się z tłumu monotonnych kolorów innych aut. Cóż więcej mogłoby mu sprawić więcej radości niż ów auto :) Razem z mamą stanęłyśmy chyba na wysokości zadania i tort wyszedł podobny do auta :)





To tyle :) Uff to chyba najdłuższy post na blogu i nie dotyczy wogóle jego tematyki :P wybaczcie!
Kolejny tort mam w planach w grudniu na 2 urodziny mojego kochanego synka. Myślę, że uda mi się przygotować jego kochanego McQueena. Trzymajcie kciuki!


15 komentarzy:

  1. ołał, nie wiedziałam ze oprócz zdolności jesli chdzi o bizu tutaj jeszcze takie talenty ukrywasz :) oj chyba będę się zgłaszać zamiast do cukierni to do Ciebie po jakies smakołyki ;) pozdrawiam

    p.s.ten z misiem i hellokitty cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow to ci smakołyki :) Świetne :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No naprawdę wielki szacun kochana!!!Bajeczne te torty!!!Zdolniacha z Ciebie jak cholercia !Mój synek też uwielbia McQueena :)Buźki ;)*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow super ci te torciki wychodzą :) Dzieciaki napewno miały mnóstwo radochy.

    OdpowiedzUsuń
  5. jeeeej, swietne sa, ten z misiem na roczek Szymusia spodobal mi sie najbardziej! a tak z ciekawosci jakie srodki im robisz??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Standardowy biszkopt i masa śmietanowa z mascarpone. Wszystkim smakuje, dlatego nie zmieniam na masy z masła :)

      Usuń
  6. Super te Twoje torty. Naprawdę jestem pod wrażeniem.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. No moje wejście to pikuś w porównaniu z moim opadem szczeny po wejściu do Ciebie!!! :D Fantastyczne!!! Biżuteria to takie oklepane, a tu nowość i to JAKA!
    Gratuluję TALENTU I POMYSŁOWOŚCI! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wow! naprawdę masz do tego talent

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ smakowitości! mimo, ze nie lubię slodkiego i cięzko mi torty przełknąc, to na takie cuda ślinka mi cieknie! :P Gratuluję pasji! :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale super!!!!!
    Ależ Ty jesteś zdolna! Pysznie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, to żeś posłodziła! Szkoda, że dopiero od dziś nadrabiam zaległości blogowe, bo na sobotę jest mi potrzebny torcik dla ośmiolatki. Z petszopami, albo konikami filly - to by było coś;) może następnym razem. a na razie pooglądam sobie jeszcze słodkości i pozazdroszczę talentu;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie wspaniałe te torty, świetne. A czy mogłabyś podzielić się przepisem na taki plastyczny lukier? Bedę bardzo wdzięczna i wtedy spróbowałabym upiec na pierwsze urodziny synkowi tort z takim lukrem. Choć aż tak pięknie raczej nie dam rady, tylko ten lukier pięknie wygląda, taki gładki. A jeśli przepis to tajemnica to w porządku :-) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń