Uffff, równy miesiąc do Świąt, więc strojenie swoich blogów można już zacząć :)
Po długich tygodniach walki z zamówieniem na biżuterię, pracą, organizowaniem wymianki i poświęceniem choć odrobiny czasu na własne przyjemności, udało mi się również skończyć zamówienie na bombki wstążkowe. Sztuk 15, w specjalnie wybranych kolorach przez zamawiającego, każda identyczna (choć dwie się wybiły :P ). Lubię je robić, ale ich ilość i brak czasu tym razem dały mi do wiwatu. Tak, że narazie nie chce mi się na nie patrzeć i muszę zająć się czymś całkiem innym.
Gonią mnie kolejne zamówienia na biżuterię. Święta już za miesiąc, okres kupowania prezentów rozkwita, więc trzeba zagospodarować sobie czas. Sama planuje wykonać upominki dla bliskich, ale szczerze mówiąc zaczęłam się zastanawiać czy zdążę :) Choć czasu brak chciałabym chwycić się jeszcze lekko za filc, decoupage i dwie zupełnie inne techniki, z których na święta mogą powstać cuda. Oczywiście relację zdam na blogu, jak tylko owe dekoracje powstaną :)
Po długich tygodniach walki z zamówieniem na biżuterię, pracą, organizowaniem wymianki i poświęceniem choć odrobiny czasu na własne przyjemności, udało mi się również skończyć zamówienie na bombki wstążkowe. Sztuk 15, w specjalnie wybranych kolorach przez zamawiającego, każda identyczna (choć dwie się wybiły :P ). Lubię je robić, ale ich ilość i brak czasu tym razem dały mi do wiwatu. Tak, że narazie nie chce mi się na nie patrzeć i muszę zająć się czymś całkiem innym.
Gonią mnie kolejne zamówienia na biżuterię. Święta już za miesiąc, okres kupowania prezentów rozkwita, więc trzeba zagospodarować sobie czas. Sama planuje wykonać upominki dla bliskich, ale szczerze mówiąc zaczęłam się zastanawiać czy zdążę :) Choć czasu brak chciałabym chwycić się jeszcze lekko za filc, decoupage i dwie zupełnie inne techniki, z których na święta mogą powstać cuda. Oczywiście relację zdam na blogu, jak tylko owe dekoracje powstaną :)
Są piękne.Moje 5szt znowu znalazło właścicieli.Czekam na dostawę wstążek z Polski. nie myślałam o fiolecie-a tu proszę,bardzo ładnie się zgrywa z zielenią.Super.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNoooo śliczne :)
OdpowiedzUsuńłał fajnie to wyglada :)
OdpowiedzUsuńmoze jakis tutorial do tego wrzucisz? ;)
Madziu postaram się, chwilowo czasu brak :)
UsuńPiękne są. Miłej nocy :)
OdpowiedzUsuńNo piękna robota :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co tam jeszcze wymyśliłaś sobie do zrobienia :)
Śliczne:) Wspaniała robota:)
OdpowiedzUsuńFiu fiu fiu!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle BOMBOWE bombki :)))Widzę,że zrezygnowałaś z decoupage,a postawiłaś na karczochy ???
Efekt mnie powalił!!!Słowo daję,buzię otworzyłam jak karpik he he :)Są boskieeee!!!Ale się napracowałaś!!!Nie dziwię się,że masz do nich chwilową niechęć,ja mam tak samo jak za długo ślęczę nad nużąco-wyczerpującą robótką.Ale pochwały to rekompensują nieprawdaż :)))Pozdrowionka milusie ;)***
Genialne te bombki! Jssli ich jest tak duzo, jak tutaj, spokojnie mogą zdominować choinkę i podkręcić ładny klimat :) Znacznie ciekawsze, niż niejedne kupne ozdoby. Ale boję się myslec, jak pracochłonne :)
OdpowiedzUsuńtaka bombka to naprawde coś pracochłonnego, nie zdawałam sobie z tego sprawy póki nie dostałąm takiej w ręce
OdpowiedzUsuń