Jakiś rok temu w prezencie od mojej mamy dostałam książkę o robieniu biżuterii. Kilka stron, z przydatnymi wskazówkami i parę konkretnych przykładów. Do każdego z nich specjalna siatka -wzór wykonania kolczyków, naszyjnika czy bransoletki. Na pierwszy rzut oka - czarna magia, kilka kropeczek, dużooooo kreseczek, pomyślałam to nie dla mnie. Jednak przyszła pora na coś innego. Zainteresowałam się bardziej tą techniką i oto powstała (nie do końca doskonała) bransoletka pleciona, z pereł szklanych, koralików plastikowych i oczywiście wszędobylskich kryształów Swarovskiego. I jak, podoba się? :)
Tymczasem żegnam Was, dozobaczenia po weekendzie :)
cudnie wygląda, wspaniałą kolorystyka
OdpowiedzUsuń